Rzymskokatolicka Parafia pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Krzęcinie

Słowo Księdza Proboszcza na Listopad 2019

            Jak mówić, żeby nas słuchano? Nie mówić «do ludzi»! Jeżeli mówimy «do ludzi», to chcemy, żeby ludzie usłyszeli to, co my mówimy, zrozumieli to i przyjęli. Ja teraz piszę  do was drodzy parafianie, dbam o to, żeby wybrać właściwe słowa i żeby dobrze zbudować zdania, którymi do was piszę. Ale wolę nie mówić «do parafian», tylko «parafianom». Wolę nie mówić «do kogoś», tylko «komuś». Jeśli ja mówię «do kogoś», to przekazuję mu jakieś informacje, mówię jakby «z góry», ale jeśli mówię «komuś», to inny [jest mój wyraz twarzy], inna jest moja intonacja (…). Nie chodzi mi o wypowiadanie «do parafian» jakichś zdań, ale chcę przekazać «wam» jakąś myśl. Można mówić «do parafian» i «parafianom», ale zwierzać się już tylko «parafianom», opowiadać też tylko «parafianom» (…). Chodzi tu o celownik – przypadek, który pokazuje, że jesteśmy bardziej ze sobą – kapłani i  parafianie. To jest pierwsza zasada – zasada kontaktu: mówić «ludziom» a nie «do ludzi i tak chcę do was drodzy parafianie mówić i pisać.

           Za nami wrzesień i październik. Dziękujemy  z ks. Jackiem  wszystkim, którzy tak chętnie i gorliwie uczestniczyli w nabożeństwach różańcowych zwłaszcza  dzieciom i młodzieży szkolnej. (Dla porównania w zeszłym roku średnio uczestniczyło 6 dzieci, a w obecnym około 100). Dziękujemy Bractwu Żywego Różańca za prowadzenie rozważań różańcowych.

          Jeszcze raz jako Proboszcz bardzo gorąco dziękuję za wszelkie ofiary składane na tacę, zwłaszcza  w drugie niedziele miesiąca na potrzeby inwestycyjne, które robią wrażenie, a  o których informuję na bieżąco. Tak jak prosiłem w czasie Mszy św. z przejęciem kanonicznym parafii nie zostawiajcie Proboszcza samego wobec ogromu prac duszpasterskich i gospodarczych, tak teraz wiem, że  nie zostawiliście Proboszcza samego, jesteście z nami,  razem możemy dokonać wspaniałych dzieł przy wsparciu niebios. Bardziej szczegółowo napiszę o tym w następnym numerze.       Chcę tylko wspomnieć o  opłatach na potrzeby cmentarne, które są zarazem opłatą za miejsce na cmentarzu. Od ostatniej niedzieli  można je składać do specjalnie przygotowanej skrzynki  umieszczonej w kościele obok ołtarza Jezusa Miłosiernego. Ta opłata wynosi rocznie od grobowca 60 zł., natomiast od piwniczki 100 zł. Te opłaty wnoszą rodziny opiekujące sie grobami swoich zmarłych.  Z tych ofiar powstanie osobny fundusz na utrzymanie cmentarza, jego wizerunek i jakże potrzebny parking.

          Przed nami listopad i grudzień, a w tych miesiącach rytm życia Kościoła i naszej pracy duszpasterskiej wyznaczać będą między innymi: uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Nauczony doświadczeniem z poprzednich parafii postanowiłem, że Msza św. popołudniowa w uroczystość Wszystkich Świętych nie będzie celebrowana na cmentarzu, ale w kościele o g. 14:00 połączona z  nieszporami. Po niej wyruszymy z procesją żałobną na cmentarz z zakończeniem i uroczystym błogosławieństwem przy odnowionej kaplicy, którą z tej racji też poświęcimy.

          Cmentarze w tych dniach tętnią życiem!  Widzimy to na własne oczy w tych pierwszych dniach listopada. Na grobach znicze i kwiaty, wielu zatrzymuje się przy mogiłach swoich bliskich, niektórzy z nas przyjeżdżają z daleka, czasami bardzo daleka, by pochylić się nad grobem kogoś drogiego sercu i pamięci. W tych dniach na cmentarzach nas samych otaczają tłumy ludzi. I dlatego możemy powiedzieć, że cmentarze tętnią życiem! I choć wszystko dookoła – cały ten nasz cmentarny zgiełk pierwszych dni listopada – potwierdza prawdziwość tego stwierdzenia, to czujemy, że wywołuje ono w nas jakąś wątpliwość, niepewność, a może nawet sprzeciw. Cmentarze tętnią życiem – to brzmi jak kłamstwo! Doskonale przecież zdajemy sobie sprawę, że wobec tajemnicy śmierci, wobec dramatu odejścia naszych bliskich, nasza obecność na cmentarzu jest tylko próbą oswojenia tych tajemnic.

          A jednak to prawda! Cmentarze rzeczywiście tętnią życiem! Nie dlatego, że przynosimy na groby naręcza kwiatów, że zapalamy znicze, że spacerujemy w cmentarnych alejkach. Cmentarze tętnią życiem zmartwychwstałego Chrystusa. To wiara w Niego może nam pozwolić ze zrozumieniem i nadzieją przeżywać obecność przy grobach. Stając nad nimi możemy być pewni bliskości naszego zmartwychwstałego Pana, który jest dawcą życia.

          Ten, który zapłakał nad grobem swojego przyjaciela Łazarza, dziś smuci się wraz z nami. Jemu – jak nikomu innemu – nie są obojętne nasze łzy. Przede wszystkim zaś nie są Mu obojętni nasi bliscy zmarli, ich życie, nad którym jak może się zdawać, zapanowała śmierć. Ten, który w wielkanocny poranek zadziwił świat swoim zmartwychwstaniem, a własny grób pozostawił pusty, chce i te groby przemienić w znaki zmartwychwstania. On staje  pośród nas i mówi „Wierzycie w Boga. I we mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było to bym wam powiedział”. Te groby nie są wieczne. Wieczne są nasze mieszkania w niebie.

Nigdzie chyba – tak jak na cmentarzu, przy grobach – nie ma swojej mocy to chrześcijańskie wezwanie, by podnieść wzrok ku niebu. To tam, a nie w grobie, jest nasz dom. Dom prawdziwy, bezpieczny, taki jakiego pragniemy głębi naszych serc, dom, który jest marzeniem i spełnieniem każdego z nas, o który często bezradnie zabiegamy przez całe życie tutaj na ziemi.

          I choć wspomnienie wszystkich zmarłych przypada 2 listopada, to chyba dobrze się składa, że nasze odwiedziny na cmentarzu przypadają   w dzień uroczystości Wszystkich Świętych, która w najgłębszym swoim wymiarze jest pełna radości, nadziei i chwały Boga i tych, dla których On przy- gotował wieczne mieszkanie w niebie. Bo nie możemy jako chrześcijanie – jako uczniowie Tego, którego grób jest pusty – stać nad grobami smutni. Nie możemy poddać się listopadowej aurze i starym, nie zawsze dobrym tradycjom smutku   i żałoby. Raczej powinniśmy wyobrazić sobie siebie i tych którzy już odeszli, jak stoimy ramię w ramię w niebie obok Maryi, św. Józefa czy innych świętych: Augustyna, Franciszka, Teresy, Faustyny, Jana Pawła II i wielu, wielu innych!

          Powtarzam zatem jeszcze raz: cmentarze tętnią życiem! Rzeczywiście nasz cmentarz tętni życiem! Tętni życiem objawionym nam przez zmartwychwstałego Pana. Tętni życiem, naszą modlitwą zanoszoną w intencji zmarłych zwłaszcza Eucharystią, odpustami i wypominkami.

Ks. Józef Motyka
Proboszcz